Ale od czego, spytacie? Od innego oscypka. Z serami tymi jest bowiem pewien problem. Z jednej strony zna je każdy odwiedzający Podhale, próbują go wszyscy turyści, zajadają się nim na każdym kroku – albo tak myślą. Bo z drugiej strony produkcja oscypków wcale nie jest masowa, liczona jest w tysiącach sztuk, a w dodatku ściśle sezonowa. Czym się więc różni jeden od drugiego, a także gdzie i kiedy można kupić te prawdziwe, jedyne w swoim rodzaju?