kierowca
Przepisy są chore. Jeśli skręcam w prawo i i przecinam ścieżkę rowerową, to rowerzysta nadjeżdżający z prawej strony jest dla kierowcy niewidoczny.
Przepisy są chore. Jeśli skręcam w prawo i i przecinam ścieżkę rowerową, to rowerzysta nadjeżdżający z prawej strony jest dla kierowcy niewidoczny.
Byłem z córką na krótkiej wycieczce rowerowej po Krakowie. Trasa Płaszów - Park Lotników, 95% po ścieżkach rowerowych. Ok. 50% mijających nas rowerzystów (córka jechała pierwsza i na moje polecenie nie jechała szybko) nieprzyjemnych bo oni muszą utrzymać "tempo". Tyle w temacie przemiłych eko sreko cyklistów.
Całkowity brak reakcji Policji i Straży Miejskiej. Nie potrafią się kompletnie poruszać po drogach, chodnikach, przejściach dla pieszych itp. A jak coś się stanie, to wina kierowcy. Nikt nie bierze pod uwaga, że na terenie Krakowa zblizylismy się do granicy bodźców, które kierowca może przetworzyć. Ale to wina urzędników. Wystarczy popatrzeć że ich działania co rok bardziej " korkuja" miasto.
Wczoraj widziałam jak rowerzysta sam uderzył w znak drogowy I rąbnąl z całej siły, mało tego to chyba powinien na przejściu dla pieszych przeprowadzić rower A nie przejechać jak szalony, trochę naszą krakowską policja powinna zwrócić uwagę na tych użytkowników ruchu A nie czepiać się kierowców aut
Po chodnikach jadą, trącają pieszych na zwrócenie uwagi reagują agresywnie. Wobec tych bezczelnych zawsze stosuję zasadę zero tolerancji i nie ustępuję im na chodniku. Mam w dupie że komuś się spieszy.
Po tym jak pozwolili im jeździć pod prąd, wyprzedzać prawą stroną i zachowywać się jak królom szos to nie dziwi! To samo dotyczy pieszych, szczególnie na przejściach. Co z tego, że wmówiono im, że mają pierwszeństwo ale jak ich coś przejedzie to problem mają piesi i rowerzyści a kierowca najwyżej dostanie parę latek odsiadki i wyjdzie cały i zdrowy. Dlatego uczę swoje dzieci, że nie mają pierwszeństwa na pasach a na rowerze to lepiej pojechać chodnikiem niż ulicom.
Rowerzyści są coraz bardziej bezczelni. Nie respektują przepisów, wymuszają pierwszeństwo, zachowują się tak jakby cała droga i cały ruch był tylko im podporządkowany. A gdy zwróci się się takiemu uwagę to jeszcze potrafi zwyzywać.
Pierwszeństwo rowerzysty przed samochodem na skrzyżowaniach jezdni ze ścieżką rowerową to to samo jakby na przejazdach kolejowych ustanowić pierwszeństwo dla przejeżdżających samochodów.
Chore są przepisy związane ze ścieżkami rowerowymi przecinającymi jezdnie po których poruszają się samochody.