| Źródło: Artykuł partnerski
Juventus, Lazio czy Inter – co ciekawego czeka nas w 28. kolejce Serie A?
Mistrzowski spacerek?
Juventus podejmie u siebie najsłabszą defensywę ligi i jednego z głównych kandydatów do spadku, czyli Lecce. Wszystko wskazuje na spokojne zwycięstwo gospodarzy; podopieczni trenera Liveraniego tracą w tym sezonie ponad dwa gole na mecz. Tuż przed przerwą spowodowaną koronawirusem polegli z Atalantą w stosunku 2:7, a tuż po powrocie zainkasowali cztery gole od wyśmiewanego Milanu, dając się całkowicie stłamsić. Jedyne, co może zgubić Starą Damę, to zbytnia pewność siebie, co przydarzyło się już w tym sezonie niejednokrotnie, w tym raz… przeciwko Lecce! W październiku Juventus zdołał wywieźć ze Stadio Via del Mare jedynie oczko, a wielki rywal musiał dodatkowo zmotywować gospodarzy, bo wcale nie odstawali od niego o kilka klas, a nawet stworzyli sobie więcej dogodnych sytuacji niż tę jedną zamienioną na gola. Mimo tego, ambicja Cristiano Ronaldo przeważy, a ja niemal bez ryzyka zakładam grad goli i wysokie zwycięstwo turyńczyków.
Pojedynek z zawsze niewygodnym rywalem
Lazio, bodaj najrówniej grająca drużyna tego sezonu Serie A, w 28. kolejce zmierzy się z Fiorentiną. Popularna Viola nie zachwyciła po powrocie, zaledwie remisując z czerwoną latarnią ligi, Brescią. Trener Iachini był tak wściekły na przebieg spotkania, że został odesłany na trybuny! Czy poprawy gry, a co najważniejsze: wyników, możemy spodziewać się w pojedynku z rzymianami? Lazio w ostatnich latach regularnie punktuje u siebie Fiorentinę, jedynym wyjątkiem jest ich pojedynek z 2017 roku, zakończony remisem. Dziś jednak podopieczni trenera Inzaghiego to całkowicie inny zespół. Możemy zakładać bez ryzyka, że nie zabraknie im ambicji, by przerwać mistrzowski marsz Juventusu. Presja przed strąceniem Juve z tronu niedawno przerosła choćby Napoli. Nie sądzę, by taki scenariusz miał dotknąć też Lazio. Orły są niezwykle skuteczne i świetnie bronią, a ich liderzy, czyli Milinkovic-Savic, Alberto i Immobile powinni przesądzić o zwycięstwie nad bezbarwną Fiorentiną, która ani nie musi drżeć przed spadkiem z ligi, ani nie ma już szans na walkę o europejskie puchary.
Zakładamy bez ryzyka – to będzie trudne starcie dla Interu
Inter w niedzielę czeka skomplikowany pojedynek, który może jeszcze bardziej oddalić podopiecznych Conte od wymarzonego tytułu. Parma po powrocie do Serie A stała się bardzo niewygodnym rywalem, czego sam Inter doświadczył na własnej skórze – na trzy spotkania wygrał tylko jedno. Po pandemii mediolańczycy nie zachwycili, ba, choć zwyciężyli z Sampdorią, to w drugiej połowie mocno spuścili z tonu i tylko nieskuteczności ekipy Bereszyńskiego i Linetty’ego zawdzięczają trzy oczka. Parma natomiast pewnie wypunktowała Genoę i jeżeli miałbym szukać niespodzianek w starciach potentatów, to chyba najbliżej jej będzie niedzielny pojedynek na Stadio Ennio Tardini.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj