| Źródło: DP
Firma budująca park na Zakrzówku wystosowała apel
Na plac budowy nie można wchodzić, o czym informują znaki, ustawione m.in. od strony ulicy Norymberskiej. Jednak w niedzielę mało kto zwracał na nie uwagę. Ponadto terenu inwestycji nikt nie ochraniał.
- Jest ogrodzony i oznakowany. Niestety osoby trzecie mimo zakazu wstępu niszczą istniejące ogrodzenie oraz zapory budowlane, a następnie wchodzą na teren budowy - czytamy w odpowiedziach firmy Star Kop na nasze pytania. W niedzielę nie byliśmy świadkami niszczenia ogrodzeń. Choć faktycznie gdzieniegdzie napotkaliśmy powywracane barierki. Natomiast brama, prowadząca na brzeg zbiornika wodnego, była otwarta.
- Jako wykonawca zapewniliśmy odpowiednie zabezpieczenie również w dzień, o który jesteśmy pytani. W sytuacji umyślnego złamania zakazu wejścia na teren budowy mamy do czynienia z aktem wandalizmu - przekonuje firma. Przedstawiciele Star Kop nie przedstawili jednak ani jednego pomysłu na to, jak zapobiec dalszemu, nielegalnemu przedostawaniu się ludzi na plac budowy. Jedynie zaapelowali za naszym pośrednictwem do krakowian, by stosowali się do zakazu wstępu na teren inwestycji.
Z kolei miejscy urzędnicy na razie nie odnieśli się do wydarzeń z niedzieli. Natomiast krakowscy policjanci, z którymi rozmawialiśmy informują, że nie patrolują tej części Zakrzówka, która jest placem budowy. - Za kwestie bezpieczeństwa na tym terenie odpowiada wykonawca inwestycji - mówi nam Piotr Szpiech, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Policjanci pilnują natomiast porządku na drogach dojazdowych do powstającego parku. Chodzi m.in. o ulice Norymberską oraz Wyłom, na których w niedzielę 5 czerwca mundurowi pouczyli kilka osób, które piły alkohol oraz zaśmiecały teren w pobliżu placu budowy.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj