| Źródło: PAP
Nie wyrzucajmy kleszcza, który nas ugryzł
Obecnie – jak powiedział w rozmowie z PAP Biliński - ważniejsze jest badanie kleszcza na okoliczność jego zakażenia, niż sama obserwacja ugryzienia. Dyrektor wyjaśnił, że nie w każdym przypadku następują objawy zewnętrzne w postaci tzw. rumienia wędrującego, co może powodować rozwój boreliozy "w ukryciu".
Zdaniem szefa ostrowskiego sanepidu obecnie szeroko rozpowszechnione są badania kleszczy przez specjalistyczne komercyjne laboratoria genetyczne.
Wynik badania umożliwia wykluczenie zakażenia boreliozą i innymi chorobami odkleszczowymi przez badanego kleszcza, a w przypadku wyniku pozytywnego – szybkie postępowanie diagnostyczne oraz lecznicze.
Ceny badań wahają się od 169 do 359 zł w zależności od rodzaju pakietu, obejmującego różne zakresy badań genetycznych. Czas oczekiwania na wynik to najdłużej 7 dni.
"Sama choroba nie jest groźna, jeśli proces leczenia rozpocznie się od razu. Natomiast, jeśli przejdzie pierwsza i druga faza, to choroba może okazać się ciężka, a nawet śmiertelna" – wyjaśnił.
Zdaniem szefa ostrowskiego sanepidu ilość zachorowań na boreliozę w tym roku może wzrosnąć. "Możemy mówić o inwazji kleszczy, a świadczy o tym ilość telefonów do stacji w sprawie ukąszenia, która zdecydowanie wzrosła w porównaniu z ubiegłymi latami" – powiedział Biliński.
Do końca lipca na terenie powiatu ostrowskiego odnotowano 9 przypadków zachorowań. "Jednak najpełniejsze dane będziemy mieć w grudniu, ponieważ z reguły wtedy następuje identyfikacja tej choroby" – twierdzi.
Z danych uzyskanych w ostrowskim sanepidzie wynika, że w 2018 r. na boreliozę zachorowało 25 osób, w 2019 r. – 21 a w 2020 – 12.
Przeciw boreliozie nie można się zaszczepić. Dostępne są jedynie szczepionki przeciw zapaleniu opon mózgowych przenoszonemu przez kleszcze. (PAP)
autorka: Ewa Bąkowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj