| Źródło: Fot. Sylwia Penc / Fundacja Stawiamy na Łapy
Zalana Fundacja Stawiamy na łapy apeluje o pomoc
Środowy poranek był koszmarem i zostanie wolontariuszom fundacji w pamięci na długo. Wolontariuszka z porannego dyżuru na kociarni zgłosiła, że nie ma prądu, nie może wejść na cat room, bo tam wody po kolana. I że koty w dostawce się nie ruszają...- czytamy!
Postawiła na nogi całą fundację. Kto mógł, popędził na kociarnię.
Tam oczom wolontariuszy ukazał się dramat!
Wszystko w wodzie, błocie, ciemno. Nie sposób było ocenić, ile kotów żyje...- czytamy!
Po wypompowaniu wody i włączeniu prądu okazało się, że nie żyje matka z 4 kociętami z dostawki – klatka postawiona tam została wczoraj ze względu na brak miejsca.
Nigdy nie sądziliśmy – po tragedii 8 lat temu – że nas to spotka ponownie. Nowa pompa i studzienka na kilkaset litrów miały nas zabezpieczyć. Tak się się nie stało, bo na skutek awarii zasilania nie zadziałała pompa - możemy przeczytać!
Wszyscy w Fundacji są załamani tą tragedią!
Całe wyposażenie kociarni jest do wyrzucenia, a same pomieszczenia do remontu.
Dzięki czytelnikom Fundacji znalazły się już domy tymczasowe dla wszystkich kotów z kociarni!
Fundacja potrzebuje dużego wsparcia, aby się mogła z tego podnieść!
Na razie wsparcie finansowe:
Wpłaty na konto fundacyjne 79 2130 0004 2001 0651 3691 0001 z dopiskiem „powódź”
Pokażmy solidarność!!
Jeżeli ktoś z Was ma uprawnienia elektryka albo jest budowlańcem i może pomóc, to może się skontaktować bezpośrednio z Katarzyną Gralak 510 022 118!
Zbiórka rzeczowa zostanie ogłoszona później, kiedy uda się nam to wszystko posprzątać i ocenić, czego potrzeba najbardziej.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj