Będą kary za blokowanie korytarza życia
Ministerstwo Infrastruktury postanowiło wprowadzić nakaz tworzenia korytarzy życia przez użytkowników dróg do kodeksu drogowego. W wielu krajach takie przepisy działają już od lat. A przemawia za nimi to, że o osiem minut można skrócić czas dojazdu na miejsce wypadku.
Samochody na bok
Korytarz życia to miejsce w korku pozostawione dla pojazdów ratunkowych.
Na drodze dwupasmowej kierowcy na lewym pasie muszą zjechać na lewo, a na prawym na prawo. Dzięki temu powstaje droga, którą służby ratunkowe mogą dojechać do poszkodowanych i poruszać się w obu kierunkach. Jeśli pasów jest więcej, to kierowcy powinni zjechać na bok, tworząc korytarz życia od razu, gdy tylko droga zaczyna się korkować, bez czekania na sygnał np. karetki. Auta, które jadą lewym pasem zjeżdżają na lewo, a prawym na prawo, nawet jeśli oznacza to wjechanie na pas awaryjny. Gdy są trzy pasy, auta jadące dwoma prawymi zawsze zjeżdżają na prawo
Edukacja a potem kary
– Rozbudowa sieci autostrad i dróg ekspresowych w Polsce stawia przed nami nowe wyzwania. Dlatego chcemy pomóc polskim kierowcom w wykształceniu nawyków poprawiających bezpieczeństwo na drogach szybkiego ruchu – tłumaczy minister Andrzej Adamczyk.
Teraz resort zastanawia się, w jaki sposób wprowadzić pojęcie korytarzy życia do polskich przepisów, jaka ma być kara za łamanie przepisów o ich tworzeniu i jak przygotować akcję edukacyjną dla kierowców. Pytania o tworzeniu korytarzy życia znajdą się też w puli pytań egzaminacyjnych na prawo jazdy.
– Wciąż mamy problem z prawidłową jazdą po autostradach i drogach ekspresowych. Tam kierowcy jeżdżą najszybciej, a niektórzy nawet pod prąd – powiedział Andrzej Łukasik, prezes Polskiego Towarzystwa Kierowców. Pomysł uregulowania zasad tworzenia korytarza życia bardzo mu się podoba. – Same zmiany jednak nie wystarczą. Potrzebne jest uświadamianie kierowców i szeroka akcja informacyjna. Chodzi o to, by jeździć bezpiecznie, a nie o to, by płacić mandaty – uważa.
Inicjatywa strażaków
Pomysł tworzenia korytarzy życia pochodzi od strażaków, którzy go wyobraźni kierowców próbują przemówić już od dawna. Strażacy ochotnicy z Czernej i Ujazdu Górnego filmują zachowania kierowców, a opatrzone komentarzem materiały publikują na stronie internetowej.
W Niemczech, Czechach czy Austrii, gdzie tworzenie korytarzy życia już od dawna jest obowiązkowe, przy drogach ustawiono nawet specjalne znaki informacyjne. Pokazują one kierowcom, jak należy się zachować, kiedy zaczyna się tworzyć korek. Za niezjechanie na bok grozi tam kara, np. w Niemczech to 320 euro (do niedawna było to 20 euro).
Pomysł wprowadzenia regulacji o korytarzach życia, czy jak je niektórzy nazywają ratunkowych, chwali też Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. - Stajemy się ignorantami drogowymi – mówi o polskich kierowcach. I podaje przykład z okolic Wrocławia. Na autostradzie zdarzył się tragiczny wypadek. Powstał korek, a kierowcy opuszczali auta i przyglądali się, co się dzieje. Straż pożarna musiała 400 m od miejsca wypadku pozostawić pojazd i na nogach dostać się do ofiary. To np. na niemieckich drogach jest nie do pomyślenia. Tam nikt nie pyta, z jakiego powodu jest korek, tylko od razu zjeżdża na bok – mówi Kuzio.
Uczmy się od innych
– Przy opracowaniu polskich rozwiązań prawnych zamierzamy wykorzystać doświadczenia krajów, w których przepisy o korytarzach życia już funkcjonują. Chcemy też włączyć do naszych prac podmioty już zaangażowane w tę problematykę – zapowiada Ministerstwo Infrastruktury.
Zadanie „Opracowanie i wdrożenie koncepcji korytarzy życia na drogach szybkiego ruchu" znalazło się w programie realizacyjnym na lata 2018–2019 Narodowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego 2013–2020.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj