W tym markecie nie kupicie już jaj z nieludzkiego chowu
Większość jaj w polskich sklepach pochodzi od kur z tzw. chowu klatkowego. Ptaki upycha się do klatek, których nie opuszczają aż do śmierci. A ich śmierć następuje wtedy, gdy nie są już potrzebne. Czyli, gdy przestają znosić jaja.
Taka praktyka jest nieludzka i okrutna, a o dziwo dozwolona przez prawo. Za znęcanie się nad psem lub kotem grozi więzienie. Kury można dręczyć. Dręczyć w imię zysku. Hodowla niosek w klatkach jest znacznie tańsza niż ich hodowla na wybiegu. Toteż jaja od nich można sprzedawać po niższych cenach niż jaja od niosek z tzw. wolnego wybiegu. My, jako klienci, najczęściej patrzymy na cenę. Niewielu z nas sprawdza, czy towar został wyprodukowany w humanitarnych warunkach. To samo zresztą dotyczy nie tylko jaj, lecz i innych towarów. Jak choćby ubrań. Polski rynek zalały tanie ciuchy z Chin albo z Bangladeszu. Rzadko myślimy o tym, w jakich warunkach pracują ludzie, którzy je wytwarzają i jakie otrzymują wynagrodzenie.
Lidl ogłosił właśnie, że rezygnuje ze sprzedaży jaj z chowu klatkowego. Jajka w tej sieci sklepów będą pochodzić od kur z wolnego wybiegu. Za przykładem tej sieci sklepów powinny pójść pozostałe, ale oczywiście tak się stać nie musi. W biznesie zbyt często liczy się tylko maksymalizacja zysku.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj