| Źródło: Komenda Miejska Policji w Krakowie
Złodziej obrał sobie za cel okradanie placówek medycznych
15 stycznia, policjanci z VIII Komisariatu Policji w Krakowie przyjęli zawiadomienie o kradzieży z włamaniem, do którego miało dojść na terenie jednego z centrów medycznych w Nowej Hucie. Zawiadomienie złożyła lekarka zatrudniona w tym centrum, której sprawca ukradł torebkę.
Jak twierdziła pokrzywdzona, tego dnia tylko na chwilę opuściła gabinet, ale wychodząc, zamknęła go na klucz. Tę sposobność ktoś wykorzystał, wyważył drzwi i dostał się do środka, kradnąc torebkę, w której były dokumenty osobiste, portfel z gotówką oraz kartami bankomatowymi, pieczątki lekarskie, recepty, oraz m.in. stetoskop. Kobieta wyceniła straty na ok. 4 tys. złotych.
Policjanci z VIII Komisariatu Policji w Krakowie natychmiast przystąpili do działania. Na potrzeby postępowania zabezpieczono monitoring z centrum medycznego. Po szczegółowej analizie materiałów postępowania przez funkcjonariuszy wydziału kryminalnego komisariatu wytypowano mężczyznę, który dokonał kradzieży z włamaniem. Policjanci ustalili, że jest to 50-letni mieszkaniec Nowej Huty. 19 stycznia sprawca został zatrzymany. Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci odnaleźli ukradzioną z gabinetu lekarskiego torebkę, wraz z zawartością. Mężczyzna zabrał z niej jedynie gotówkę w kwocie ok. 200 złotych.
W tej sprawie podejrzewany usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem (art.279 KK), za co grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Ponieważ do bardzo podobnego zdarzenia doszło w tym samym centrum medycznym w 2016 r., policjanci postanowili sprawdzić, czy nie stoi za nim ten sam sprawca. Po analizie materiałów a w szczególności zapisu z kamer monitoringu śledczy przedstawili 50-latkowi kolejny zarzut-kradzieży torebki wraz z zawartością (art.178 KK). Wtedy torebkę straciła jedna z pielęgniarek centrum.
W trakcie przeszukania mieszkania podejrzanego policjanci natrafili także na rower, typu damka, który figurował w bazach danych jako utracony. Jednoślad (wyceniony na 1600 złotych) został skradziony pewnej lekarce w 2016 r. ze stojaka przed jednym z krakowskich szpitali. To znalezisko również znalazło odzwierciedlenie w zarzutach.
Wszystko wskazuje na to, że bezrobotny 50-latek kręcił się po różnego rodzaju placówkach medycznych i wykorzystywał odpowiedni moment na zabranie czyjejś własności. Jak twierdzą śledczy, sprawa jest rozwojowa i niewykluczone są dalsze zarzuty.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj